Powrót uczniów i nauczycieli do szkół stacjonarnych – czas na wylogowanie się i odszukiwanie kodów budowania relacji.

Po blisko roku (z małymi przerwami) od rozpoczęcia nauczania zdalnego uczniowie i nauczyciele usłyszeli, że wracają do szkoły stacjonarnej. Przyjęło się sądzić, że ci pierwsi oczekują tego powrotu. Jest to założenie, które wynika z wypowiedzi uczniów w pierwszych tygodniach nauczania zdalnego w poprzednim roku szkolnym. Rozmawiając wówczas z rodzicami, jak i dziećmi w Poradni odczuć można było poczucie dezorientacji spowodowane organizacyjnym chaosem i technologicznym przymusem. Obecnie od części uczniów słyszymy, iż wcale nie chcą wracać do szkoły, potwierdzają to różne analizy badań, m. in. przeprowadzone przez Centrum Usług Informatycznych we Wrocławiu, czy przez Fundację – Centrum Cyfrowe w Warszawie.
Wydaje się, że uczniowie przywykli do nowej rzeczywistości nauczania zdalnego i dostrzegają w nim wiele korzyści: mogą dłużej pospać, usprawnili system korzystania z różnych pomocy przy pisaniu opracowań, sprawdzianów. Poza tym wydaje się, iż najmniej z powrotu do budynków szkół cieszą się uczniowie, którzy odznaczają się nieśmiałością, często z problemami w relacjach rówieśniczych. Dla nich czas nauczania zdalnego stanowił swoistego rodzaju azyl wynikający z braku konieczności konfrontowania się ze swoimi trudnościami. Nauczycielu pamiętaj, że powrót do nauczania stacjonarnego jest dla takiego ucznia bardzo trudnym doświadczeniem. Część uczniów nie mająca trudności w relacjach społecznych w okresie przed nauczaniem zdalnym mogła zatracić umiejętność ich podtrzymywania i nawiązywania nowych. Pamiętajmy, że umiejętności nie praktykowane zanikają a kontakty on – line są tak naprawdę tylko pozornymi substytutami relacji.
Już teraz pracując z młodzieżą w Poradni słyszymy ich głosy i niepokoje dotyczące powrotu do szkoły. Czego się obawiają młodzi ludzie? Najczęstsza odpowiedź brzmi: postawy nauczycieli, rozliczania i sprawdzania, czy rzeczywiście przyswoili dany materiał z poszczególnych przedmiotów w takim zakresie, jak wskazywałyby na to oceny. Tymczasem u części młodych ludzi widoczny jest marazm i apatia. Młodzież otwarcie wypowiada się, że za szkołą stacjonarną nie tęskni, a ze znajomymi spotyka się i tak.
Wydaje się, iż dla całego grona pedagogicznego zadaniem niełatwym będzie w pierwszych dnia powrotu do szkół umożliwienie dzieciom i młodzieży „uczenia się siebie nawzajem” na nowo. Nauczanie zdalne zabrało młodym ludziom ważne wzorce budowania relacji…Wydaje się, iż sprawą łatwiejszą jest jazda na rowerze po kilkuletniej przerwie, niż odszukanie kodów porozumień, relacji, sposobów zaznaczania swojej osoby w gąszczu innych ludzi.
Zadanie trudne,
Nauczycielu, postawiono przed Tobą i to nie po raz pierwszy… Sam jesteś zmęczony doświadczeniem codziennego logowania się i mówieniem często do pustego ekranu z kilkoma okienkami i z nic nie mówiącymi obrazkami… A tymczasem podstawa programowa do zrealizowania, na horyzoncie weryfikacja Twojej pracy w postaci egzaminów uczniów, analiz wyników nauczania… Zadanie to niełatwe i wywołujące może stres, irytację. Jak możesz pomóc sobie, skoro odczuwasz, że o Twoich problemach zapomniano ?
A może odpuścić sobie… tak odpuścić, bo często wymagamy od siebie zbyt wiele… W dwa miesiące nie pomożesz uczniom powtórzyć całego materiału, nie wymusisz na nich entuzjastycznego uczenia się ze zdwojoną siłą. Możesz nauczyć ich jednak czegoś cenniejszego. Obecnie młodzi ludzie potrzebują przede wszystkim: zrozumienia, akceptacji swoich słabości, braków oraz życzliwego wsparcia…
Wydaje się, iż najważniejszą rzeczą po powrocie do szkoły stacjonarnej, to docenienie ich wysiłku w nauczaniu zdalnym, do którego przecież nikt ich nie przygotował. Możesz również opowiedzieć o Twoich trudnościach podczas tego czasu, a może o tym, jak Ci brakowało ich obecności… Ważne, aby młodzi ludzie nie otrzymali komunikatów, że nie dali rady, że się przestali uczyć, że mają braki, bo za mało się starali… Nikt nie dał Tobie ani uczniom instrukcji, jak radzić sobie podczas tego trudnego czasu. Wyrozumiałość i zrozumienie wydają się kluczowe w budowaniu na nowo relacji nauczyciel – uczeń.
Pomocni mogą okazać się także rodzice, którzy włączą się w tzw. „życie szkoły”. Brzmi to patetycznie? Być może… Rodzicu, teraz jest najlepsza okazja, aby wesprzeć nauczyciela, który obok Ciebie stanowi fundament rozwoju Twojego kochanego dziecka. Być może nauczyciel potrzebuje Twojej pomocy w organizacji wycieczki klasowej w ostatnich dniach roku szkolnego, a może potrzebuje większej, niż do tej pory, pomocy w organizacji Dnia Rodziny, Dnia Sportu w szkole. Inicjatywy rodziców i ich zaangażowanie się mogą wspomóc nauczyciela w łączeniu niełatwych zadań edukacyjnych i wychowawczych w tym trudnym dla wszystkich czasie. Obserwowanie rodzica, który pomimo swoich trudności i ograniczeń (praca, obowiązki) pomaga w niełatwym powrocie do szkoły dziecka i jego nauczyciela jest ważną lekcją dla młodego człowieka dotyczącą sposobów radzenia sobie z wyzwaniami. Pamiętajmy, że dzieci chodzą po śladach swoich rodziców. Pomóżmy im pomagając sobie nawzajem…
Specjaliści z Powiatowej Poradni
Psychologiczno – Pedagogicznej w Nakle nad Notecią